Z Zatoki Perskiej - z Ras Laffan, do Zatoki Pomorskiej - do Świnoujścia.
Będzie bardziej
beletrystycznie, mniej statystycznie :-)
Terminal
wytwórczy i eksportowy Ras Laffan z sześcioma stanowiskami załadunkowymi.
Po załadunku w Ras Laffan, trwającym średnio 1,5 doby
(od jednej do dwóch), najczęściej następuje bezpośrednie wypłynięcie, ale
bywają przypadki czasowego zakotwiczenia na redzie Ras Laffan przed obraniem
kursu na Ormuz. Taki postój ma wymiar bardzo różny, od kilku godzin do kilku
dni. Może być wykorzystywany do wymiany załogi, serwisów, czy też dla drobnych
napraw/remontów.
Bardzo rzadko po wypłynięciu z
Ras Laffan metanowiec komunikuje w AIS faktyczny port docelowy. Obserwowałem
takie sporadyczne komunikaty dla dostaw do Świnoujścia i do innych terminali
europejskich lub tureckich. Ale
statystycznie występuje to dla 1 dostawy na 10/15 wypływających.
Zdecydowanie najczęściej są to
komunikaty: Port Suez, czasami
zmyłkowo podawany jest Jeddah w
Arabii Saudyjskiej (inicjator konfliktu politycznego z Katarem) lub brak jest
komunikatu.
Po wyjściu z Zatoki Perskiej,
minięciu Ormuz i wyjściu na Zatokę Omańską, Q-Flex płynący do Europy obiera
kurs południowy, równoległy do granicy wód terytorialnych Zjednoczonych
Emiratów Arabskich, ale w znacznym od nich oddaleniu (nadal trwa polityczny
konflikt Kataru z ZEA), lub kurs bezpośredni na Muscat w Omanie.
Na trawersie Fudżajry (ZEA), w
sporym oddaleniu od lądu (25-30 Mm), lub na trawersie Muscat i na granicy wód
terytorialnych Omanu, następuje przyjęcie (zaokrętowanie) zespołu (oddziału)
ochrony fizycznej. Odbywa się to z helikoptera przy ZEA, lub przy Omanie z
wykorzystaniem jednostki pływającej lub też helikoptera. Moment tych przejęć
jest wyraźnie widoczny na śladzie Q-Flex, w formie wyraźnego czasowego
zmniejszenia prędkości metanowca, czasami zatrzymania, czy zawrócenia lub wykonania pętli.
Po tej operacji logistycznej
bardzo często pojawia się w treści sygnału AIS o porcie docelowym typowa
formułka: ARMED GUARDS ON BOARD. W
przypadku wcześniejszego braku komunikatu o porcie docelowym, jest to
jednoznaczne potwierdzenie o dostawie kierowanej do Europy lub Turcji. Ale z
jednym wyjątkiem, chodzi o terminal w Jordanii - FSRU Golar Eskimo (160 tys.m3)
w Akabie, który jednak od dawna nie był obsługiwany dostawą przez jednostkę Q-Flex
- z charakterystycznie niepełnym ładunkiem. Natomiast metanowce płynące na
Daleki i Środkowy Wschód nie okrętują ochrony fizycznej.
Po okrążeniu Półwyspu
Arabskiego ze szczególnie niebezpiecznymi akwenami Zatoki Adeńskiej (Jemen,
Somalia), cieśniny Bab al-Mandab i południowej części Morza Czerwonego, za
trawersem wspomnianego wcześniej Jaddach, traci sens komunikat ARMED GUARDS ON BOARD i jest zwykle
zastępowany treścią Port Suez.
Typowo po 7-8 dobach żeglugi od wypłynięcia z
portu/redy Ras Laffan następuje zakotwiczenie na redzie Suezu. W trakcie tego
postoju następuje wyokrętowanie ochrony fizycznej. Trudno mi określić jak
odbywa się ta operacja; wodą, czy …odlotem :-).
Kolejnej doby, wcześnie rano,
następuje zejście z kotwicy i dołączenie do konwoju jednostek kierujących się
do Kanału Sueskiego. Często w kanałowym transferze jednocześnie uczestniczą 2
(sporadycznie nawet 3!) Q-Flex, a regularnie mijają się z pobratymcami klasowymi
na kontrkursach. Prawdopodobnie przed wpłynięciem i po wypłynięciu następuje
przyjęcie/zdanie pilota kanałowego.
Samo przejście Kanału trwa cały
dzień, wieczorem następuje wyjście na Morze Śródziemne. W tym momencie
najczęściej jest komunikowany w AIS faktyczny port docelowy i planowany czas
dopłynięcia (ETA). Ale nie zawsze. Bywają dowózki do europejskich terminali
poza Morzem Śródziemnym, podczas których moment ogłoszenia portu docelowego
odwlekany bywa do przejścia …Cieśniny Gibraltarskiej!
Kolejny tydzień, licząc z przejściem Kanału
Sueskiego, zajmuje bezpośrednia żegluga na Atlantyk wzdłuż całego Morza
Śródziemnego. Czasami jednostki Q-Flex, po drodze, kotwiczą przy Malcie, bywa
że nawet kilka dni, oraz przy Gibraltarze na krótko - bunkrowanie. Dotyczy to
zasadniczo jednostek płynących do terminali zlokalizowanych w rejonie La Manche
i Morza Celtyckiego. Nigdy nie obserwowałem bunkrowania Q-Flex na redach
Zeebrugge, Rotterdamu lub na innych okolicznych masowych redach europejskich.
Zwrócę uwagę, że Malta (jej
trawers) jest półmetkiem marszruty na Bałtyk w dwóch aspektach, odległości
(+/-) i czasu trwania, gdyż oczekiwanie na redzie Suezu wraz ze spowolnieniem
żeglugi w Kanale Sueskim, równoważy postój na redzie Skagen i spowolnienie w
Cieśninach Duńskich.
Oczywiście, w typowej żegludze
na Bałtyk Malta i Gibraltar są pomijane, gdyż bunkrowania lub odczekania zapasu
czasu do planowanego zawinięcia Q-Flexy dokonują na redzie Skagen. Prawdopodobnie
decyduje o tym korzystniejsza cena bunkru i chłodniejszy akwen, czyli mniejsza samoregazyfikacja
ładunku.
Trzeci tydzień marszruty do Świnoujścia, to etap od
Cieśniny Gibraltarskiej po Zatokę Pomorską, który w części zasadniczej (do Skagen)
jest żeglugą (zawsze bez postojów) główną rutą żeglugową wokół kontynentu. Reda
Skagen jest ważnym punktem marszruty Q-Flex, rzadko omijanym, z przejęciem
pilota „w biegu”. Ale nie zawsze postój na kotwicy przy Skagen wiąże się z
bunkrowaniem. Zasadniczo jest to wyczekanie na optymalne dopłynięcie do pław
podejściowych N-1/2 na odległej redzie Świnoujścia, gdzie w ruchu są
przejmowani piloci, bez potrzeby zbędnego stawania na kotwicy na oczekiwanie. Oczywiście
bywają wyjątki.
Praktyka bezpośredniej żeglugi
została wypracowana w wyniku kilkuletniej punktualności i regularności obsługi
asyst przez port Świnoujście, tzn. działanie bez obsuw terminowych. Wyjątków w
tej regularności było 3-4 i były spowodowane złymi warunkami
hydrometeorologicznymi, tzn. sztormowym wiatrem, bardzo złą widocznością w
Zatoce Pomorskiej, niskim stanem wody na wejściu do gazoportu. Pod tym względem
(regularność organizacyjna!) Świnoujście znacznie wyróżnia się od innych
odbiorczych terminali LNG w Europie, przy których krótsze/dłuższe postoje są
normą :-)
Piloci duńscy, na przejście
Cieśnin Duńskich (przez Wielki Bełt - Sund jest za płytki), przy wpływaniu
przyjmowani są na redzie Skagen, sporadycznie w bezpośrednim ruchu podczas
trawersowania Skagen (na granicy Skagerrak/Kattegat), a zdawani są w ruchu za
trawersem Rostock. Przy wypływaniu, odwrotnie i stosownie: przejęcie w ruchu i
zdanie w ruchu lub, rzadziej, podczas postoju na redzie Skagen. Rzadko też na
powrocie odbywa się bunkrowanie metanowca. Sporadycznie uzupełnianie paliwa
odbywa się na redzie Göteborg w drodze do/z Świnoujścia.
Cała podróż z Ras Laffan do Świnoujścia (7250 Mm) optymalnie i ekonomicznie
trwa 21 dób. Oczywiście, bywają dowózki powolniejsze, zwłaszcza w sytuacji
wcześniejszego wypłynięcia zamiast kotwiczenia na ciasnej i upalnej redzie Ras
Laffan, oraz przedłużane np. koniecznością bunkrowania poza redą Skagen. Pewnie
ostateczne ustalanie ETA z odbiorcą ma wpływ na wydłużanie trwania dowózki. Bywało
opóźnianie momentu odbioru z uwagi na kolizję terminową z dopływającym spotem z
USA! Ale też bywało na odwrót.
Powrót trwa średnio dobę krócej
i jest to związane z mniejszym zanurzeniem Q-Flex płynącego pod balastem.
Typowe zanurzenie z ładunkiem to 12,1-12,4m, pod balastem 9,3-10m (dane z
obserwacji), czyli średnia różnica w zanurzeniu to 2,6m. Mnożąc przez szerokości
kadłuba Q-Flex (x50m) razem daje około 130m2 mniejszą powierzchnię przekroju
poprzecznego kadłuba poniżej linii wody (KLW). W efekcie jest istotne pomniejszenie
oporu hydrodynamicznego. Ileż to mniej kubików wachy do pchania przed dziobem i
ciągnięcia za rufą :-) na powrotnej trasie min 7250 Mm.
Minimalny czas trwania okrężnej
podróży (brutto), Ras Laffan >< Świnoujście to: 1,5 doby załadunek +21
dób dowózka +1,5 doby rozładunek +20 dób powrót = 43 doby, do których należy
doliczyć 2 doby rezerwy na bunkrowanie, zaopatrzenie, wymianę załóg, drobne
serwisy itp. Razem daje to wymiar 1,5 miesiąca. Czyli 8 takich podróży w roku
byłoby znakomitym wynikiem eksploatacyjnym. Żaden Q-Flex/Max nie ma takiego
obłożenia. :-)
Dalej analizując, do obsługi
faktycznego rocznego eksportu z Kataru do Polski (po 18 ładunków w latach
2018-2019 i 2020?), z faktyczną efektywnością czasową wykorzystania jednostek Q-Flex
na poziomie 75% (na podstawie obserwacji całej floty Nakilat), rozliczeniowo
zajęte są stale 3 Q-Flex z 31 istniejących.
Wśród dotychczasowych 69 (i
trwającej 70-tej) podróży Q-Flex na Bałtyk były dwie szczególne marszruty, gdyż
odbyły się z pominięciem M. Czerwonego, Kanału Sueskiego i M. Śródziemnego,
oraz z opłynięciem Afryki. Dotyczy to: powrotu pod balastem dookoła Afryki
przez Al Hamla po [19.] dostawie ogółem - 17 ładunek katarski (rozładunek
03-04.08.2017) i dowózka dookoła Afryki przez Al Sadd [41.] dostawy - 36
ładunek katarski (rozładunek 13-14.10.2018).
Zebrane na podstawie
własnych pięcioletnich obserwacji.
Widok z
mostka Al Nuaman w pierwszym wejściu do gazoportu (foto. Jacek Pietraszkiewicz
– NavSim).
Ze szczegółami i specyfiką
wprowadzania/cumowania/wyprowadzania do/z gazoportu metanowców, w tym
szczególnie klasy Q-Flex (+ograniczenia dla Q-Max) jest w: O
manewrowaniu metanowcem.
- - -
Zasadniczo powyższy wpis
dedykuję wnikliwym obserwatorom katarskich dowózek LNG z Zatoki Perskiej do
Świnoujścia, ale może opisem specyfiki tych marszrut zainspiruję do ich
obserwacji innych czytelników. :-)
Marszruty ładunków od pozostałych,
dotychczasowych eksporterów, atlantyckich wytwórców LNG (Norwegia, USA,
Trynidad-Tobago, Nigeria), są …nudne. No, może poza tymi z Zatoki Meksykańskiej
w sezonie huraganów.
O różnicach w nautycznych i
politycznych zagrożeniach w trakcie marszrut dostawczych, z różnych kierunków,
pisałem wcześniej: Pierwsza
dostawa LNG z USA i Pierwsza
dostawa LNG. Wnikliwym Sympatykom/Czytelnikom, którzy dostrzegą pewne
nieścisłości treściowe pomiędzy linkowanymi wpisami a obecnym, zwrócę uwagę, że
dzieli je stosownie 3 oraz 5 lat doświadczenia obserwacyjnego :-)
Wacław Sałaban, wrzesień 2020 roku.
Przetrzymywanie na redzie Ras Laffan załadowanych metanowców jest również najprostszym czyli najlepszym sposobem na krótkotrwałe powiększenie objętości magazynowej "fabryki" LNG. Drobne awarie zawsze się zdarzają a zatrzymywanie a później rozruch instalacji są kosztowne.
OdpowiedzUsuńOdp. na komentarz +errata.
UsuńTwarde dane: zdolność produkcyjna i faktyczna w Ras Laffan to 77 mln ton/rok, terminal ma 14 linii technologicznych skraplanie, nie wiem ile ma zbiorników lądowych.
77 mln ton LNG = 179 mln m3 LNG = 1000 załadunków po 179 tys.m3, czyli 2,75 statku na dobę.
Załadowywane metanowce mają poj. 130-260 tys.m3, ale ładunków po „260” jest zdecydowanie mniej. Dla łatwości wyliczeń przyjąłem średni 179. Przy potrzebie 2,75 statku/doba załadunków, gdy typowy (+ manewry) trwa 1,5-2 doby, jasnym staje się potrzeba 6 stanowisk załadunkowych.
1 Q-Max odstawiony na ROK jako rezerwa magazynowa, przy 1000 załadunków, nie ma sensu. Rezerwa jest gdzie indziej, o czym jest dalej. Co innego dla terminalu Melkøya (4,5 mln ton/rok), tu często metanowce są wykorzystywane jako rezerwa magazynowa - parkują czasami tygodniami przy …Skagen. Ale uwaga, trudno ocenić czy są rezerwą magazynową, czy też prozaicznie czekają na zakup i decyzję: dokąd?
Przy takim obrocie (1000 załadunków), wykorzystywanie Q-Flex/Max jako magazyny nadprodukcji na zapas w okresach wstrzymania wytwarzania LNG, byłoby podobne do decyzji Polskie LNG o parkowaniu 5-15 autocystern LNG na parkingu w gazoporcie, w celu stanowienia rezerwy magazynowej na wypadek spiętrzenia dostaw LNG.
14 linii technologicznych skraplanie oznacza, że przy typowej częstotliwości ich serwisowania co 2 lata (na podstawie obserwacji terminalu Melkøya) +awarie, to prawdopodobnie, statystycznie jedna linia non-stop jest wyłączona z eksploatacji. Nie sądzę, aby przy takiej liczności linii skraplania sensowne było wykorzystywanie Q-Flex/Max jako magazyny nadprodukcji na zapas w okresy wstrzymania produkcji którejś z linii (kolosalna dysproporcja skali). Tu też przypomnę, że nominalna moc roczna linii skraplania jest dużo mniejsza od jej mocy maksymalnej. Czyli wyłączenie 1-2 linii można rekompensować intensywnością pracy pozostałych kilku/kilkunastu.