czwartek, 6 sierpnia 2020

Rozmawiajmy?!

O czym mam rozmawiać ze wschodnim, wiejskim elektoratem, z podstawowym wykształceniem, uznającym wyłącznie cara, cerkiew i …bicie baby, oraz …niedzielną spowiedź?

***** ***

O czym mam rozmawiać z łasymi miejskimi łapówkarzami socjalu od dojącej zmiany, w myśl ich mądrości życiowej: „dobra zmiana” też kradnie, ale się dzieli!?

***** ***

O czym mam rozmawiać ze zwolennikami disco polo, oglądaczami kurwizji, trwam, słuchaczami ma-ryja i moherowymi beretami?
***** ***

O czym mam rozmawiać z mieszkańcami i wyznawcami gminy wolnej od …tolerancji mniejszościowej i społecznej?
***** ***

O czym mam rozmawiać z elektoratem PWN - prezydenta wieśniaków i nieuków?

***** ***

O czym mam rozmawiać ze zwolennikami mafijnej partii, hołubiącymi władczego dozgonnie satrapę, prezesa kiedyś zwanego sekretarzem, mającego pod paluchem przycisk z ponad 230 głosami przekupionych i zastraszonych ćwierćinteligentów w sejmie?

***** ***

O czym mam rozmawiać z osobnikami, dla których kłamstwo w zaparte jest normą, zakłamywana historia narzędziem politycznym, którzy słowa przepraszam znają wyłącznie w formie usłyszanej, sumienie mają tylko chwilowo po spowiedzi, którzy nie uznają najdrobniejszej wszelakiej inności, którzy przywłaszczają sobie prawo do bycia prawdziwym Polakiem, białoczerwoną drużyną, lepszym sortem, itd. wykorzystującymi, a faktycznie bezczelnie szargającymi polskie symbole narodowe, niepodległościowe, powstańcze oraz historyczne. Tfuu … .

***** ***

Nie, nie mam o czym z owymi rozmawiać! Spieprzaj dziadu! Podzielmy się!!!; Podzielmy się!! Ja nie muszę rozmawiać! Emigracja wewnętrzna będzie świadomym wyborem.


Niestety, wychowywałem się i młodość spędziłem w komunie, trudno, teraz starość zgnije mi w nowej bolszewii! Ale zaznałem kilkunastu lat wolności, możliwości wyboru, politycznego spokoju - żyłem w normalnym, zwykłym kraju, nie bogatym ale zdecydowanie nie biednym, liczebnym w Europie i średnio majętnym. W kraju z narodem podziwianym przez współeuropejczyków za przełomy lat 80/90’ XX oraz pierwszej i drugiej dekady XXI wieku.
Niestety, jesteśmy społecznością zaprzańców, z notoryczną regularnością gotujących sobie narodowy los w krótkich czasach samostanowienia. Do demokracji trzeba dojrzeć. W naszej, niedojrzałej, z inspiracji kościoła powstał pisowski wrzód i nacjonalistyczna zaraza. 
Po dziesięcioleciach narzuconego komunizmu, po kilku dekadach nieskrępowanego uczenia się demokracji, teraz w efekcie azjatyckich powiązań słowiańszczyzny, z pełną aprobatą polskiego kościoła katolickiego, „demokratycznie” popadamy w nową bolszewię z warującym nacjonalizmem. Użyte kolory nie są przypadkowe.

Tym, którzy skierują w moim kierunku jazgot potępienia już odpowiadam: wymierzcie ostrze swojej krytyki w tych co nas podzielili i skłócili, oraz w tego satrapę, który w swojej manii władzy, ich do tego zainspirował i inspiruje!

Trzy razy biłem brawo oraz brałem udział w owacji na wieść o śmierci władczego satrapy mającego w chwili śmierci istotny wpływ na mój byt. Czekam kiedy jeszcze raz zaklaszczę!
*****  ***
Polak dumny z bycia Europejczykiem, który głosował przeciw reelekcji,
polityczny frustrat w czasach bezPrawia i nieSprawiedliwości,
Wacław Sałaban, 06.08.2020 roku.

2 komentarze:

  1. Dzieki Wacku za udostepnienie. Zgadzam się w 100%

    OdpowiedzUsuń
  2. „Trzy razy biłem brawo …” – nie, nie, nie chodzi o pionki polityczne, które utraciły życie w XXI wieku, również nie zejście satrapy w 1953, które nastąpiło kilkadziesiąt miesięcy przed moim urodzeniem - nie mogłem bić brawo.
    Młodym i młodszym podpowiem, pierwsza owacja była jesienią 1982 roku, kolejna w środku zimy 1984, a trzecia po jeszcze krótszym interwale czasowym – pod koniec zimy 1985. Tak, to był pomór satrapów, który ułatwił nam przełom w latach 80/90’ XX wieku. Nazwiska? Po co?

    OdpowiedzUsuń

szarmancko, szczerze, szczodrze, szeroko, szybko, szyderczo,