niedziela, 24 marca 2019

Bałtycka gazrurka

W ramach porozumienia z Królestwem Danii, do ratyfikacji którego potrzeba jedynie podpisu mańkuta:

1. Dokonaliśmy rozgraniczenia wyłącznych stref ekonomicznych na południowym Bałtyku, pomiędzy naszym wybrzeżem i Bornholmem. Nastąpiło to po 45-letnim sarmackim* sporze w zaparte!


2. Od ostatniego tzw. suchego spawu rurki (zorientowanie w kierunku tłoczenia), zlokalizowanej na duńskiej plaży, sfinansujemy w całości budowę całej podmorskiej gazrury do nas (ok. 150 Mm).


3. Będziemy również współfinansować budowę tłoczni gazu Everdrup na wyspie Zelandia, przy czym, do ostatniej cegły (!) jej właścicielem i operatorem będzie duński Energinet.

4. Zadeklarowaliśmy odbiór naszą bałtycką rurką 10 000 000 000 kubików gazu ziemnego rocznie tj. około ½ szacunkowego, rocznego, zużycia gazu na początku trzeciego dziesięciolecia XXI wieku (+/- 20 mld m3). W 2017 roku przepaliliśmy grubo ponad 17 mld, w 2018 podobno 18 mld, w 2019 mocno mamy się zbliżyć do 19 mld m3.

I ten ostatni pkt istotnie mnie martwi.

Bilansując przyszłe i obecne źródła pozyskania gazu ziemnego t.zn.:
- importując 10 mld z kierunku Królestwa Norwegii via Królestwo Dani,
- wraz z przyszłą możliwością i koniecznością odbioru 7,5 mld, via gazoport, od Monarchii Kataru i monarchii Trumpa (obecnie USA),
- oraz dodając nierosnące (niestety) krajowe wydobycie wynoszące 4,5 mld,
to przy sumie 22 mld, faktycznie, ponownie, skazujemy się na dupawą pozycję negocjacyjną. Tym razem z Norwegami.
Może potomkowie Wikingów są mniej polityczni, ale na pewno są dużo twardsi w biznesie (w negocjacjach). Tym bardziej, że Norwegowie nie muszą na gwałt sprzedawać, aby utrzymywać agresorską armię, a emerytury mają zapewnione na pokolenia.
Fakt, że w jakieś części 10 mld m3 tłoczonych z kierunku północnego, będą kubiki gazu ziemnego wydobyte przez PGNiG. Spółka skarbu państwa ma tam 22 koncesje poszukiwawczo-wydobywcze.

To gdzie będą wykorzystywane te objętości gazu ziemnego/LNG kupowane na wolnym rynku i po okazyjnych cenach?
Na dziesięciolecia zakontraktowaliśmy nowego głównego monopolistę - dostawcę gazu ziemnego i czterech dostawców LNG w ramach kontraktów długoterminowych, o łącznej wielkości przekraczającej możliwość regazyfikacji rozbudowanego gazoportu.

Dodatkowo odnosząc się do pkt 4. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, zatwierdzając w kraju taryfy na gaz ziemny (podnosząc cenę każdego gazu), będzie musiał uwzględniać poniesione przez Gaz-System koszty na budowę, utrzymanie i eksploatację elementów infrastruktury znajdujących się poza terytorium Polski.
Będę to współfinansował.

Wacław Sałaban, marzec 2019 r.

PS Cena kanału ZG-ZW (Zatoka Gdańska-Zalew Wiślany) wzrasta do 1,3-1,4 mld zł. Przypomnę, cena (bez specjalnego targowania się) dwóch nowoczesnych metanowców o poj. 180 tys.m3 LNG, w koreańskich stoczniach DSME/HHI/SHI, wynosi 1,44 mld zł.

* Przypomnę młodszemu pokoleniu, że jeszcze w latach ’80, w doktrynie wojennej Układu Warszawskiego, nasza marynarka wojenna w pierwszych dniach wojny o Bałtyk, miała dokonać niespodziewanego desantu na Bornholm. Desantu na duńską Zelandię nie brano po uwagę, nasze desantowce tam by nie dopłynęły. :-)


Anglio, kiedyś polscy Lotnicy Cię ratowali,
teraz ratuje Cię przed brexitem polski korpoludek,
o czym głosi wszem i wobec swym kłamliwym głosem.

1 komentarz:

  1. Cytat: "I ten ostatni pkt istotnie mnie martwi."
    Myślę, że można dodać jeszcze jeden pkt do zmartwień. Wszyscy złotouści krzewiciele rzeczonego pomysłu ani słowa nie wspominają na temat jakości gazu z tamtego kierunku.
    Nie mamy odpowiedzi na pytanie czy gaz z Norwegii można dowolnie wymieniać z gazem ze wschodu, bo Niemcy tego nie robią. Niemcy gaz z Norwegii rozprowadzają oddzielnym systemem przesyłowym a niewielkie nadwyżki mieszają w przepastnych zbiornikach podziemnych.

    OdpowiedzUsuń

szarmancko, szczerze, szczodrze, szeroko, szybko, szyderczo,