czwartek, 9 stycznia 2020

Zimowy tłok metanowców na Bałtyku

Do trwale zacumowanego w Kłajpedzie FSRU Independence, z kolejną dostawą norweskiego LNG (przedostatni załadunek w 2019 roku), przypłynął Arctic Voyager (07-09.01.). Natomiast z pierwszym wyekspediowanym w 2020 roku norweskim ładunkiem LNG płynie do Polski Arctic Princess (ETA 14.01.). Poprzedzi tę dostawę amerykański ładunek z Cove Point, dowieziony przez BW Pavilion Leeara ale z przesuniętym wejściem do gazoportu z 9 (mgła) na 10.01.


Natomiast na redę Kaliningradu, z wojaży po basenie atlantyckim, powrócił pusty - pod balastem, FSRU Marshal Vasilevskiy. Po kilku miesiącach bezsensownego dryfowania lub łukowania na kotwicy w południowo-wschodnim kącie Bałtyku lub na redach Skagen i Rotterdamu, rosyjski FSRU, od połowy XI 2019 zrealizował dwie dowózki LNG na trasie: z niderlandzkiego Rotterdamu pusto do Sabine Pass (27.11.), z ładunkiem do Huelva (11.12.), pod balastem do Bonny (21.12.) i z ładunkiem do Bilbao (02.01.), oraz pusto do Kaliningradu (08.01.).
Czyżby ściągnięcie pustego FSRU na Bałtyk, w szczycie sezonu na dostawy spotowe, było ruchem zabezpieczającym na wypadek wojen w zakręcanie kurków na gazrurkach?
Czy można się spodziewać dostawy LNG z Sabetty którymś Yamalmax-em dla Kaliningradu?

* * *
Tymczasem, amerykańska firma Venture Global LNG, kontraktowy dostawca naszego importu LNG od 2022 roku, ogłosił, że operacje komercyjne w Plaquemines Parish planowane są w drugiej połowie 2024 r.
Przypomnę, z VG LNG, PGNiG ma zawarte 2+ kontrakty na dostawy skroplonego gazu (w formule FOB), pierwszy w ramach projektu Venture Global Calcasieu Pass (od 2022 roku po 1 mln ton rocznie), oraz Venture Global Plaquemines LNG (od 2023 roku po 1+1,5 mln ton). Drugi kontrakt początkowo opiewał na 1 mln i został rozszerzony w 2019 o kolejne 1,5 mln ton/rocznie.
Minimum roczne opóźnienie w projekcie Plaquemines Parish, to szacunkowy brak 34 ładunków po 170 tys.m3 LNG w wymiarze 12 miesięcy przełomu lat 2023/24 (po regazyfikacji to 3,4 mld m3 g.zm.).
Nie jest to wieść katastroficzna, gdyż pewnie VG LNG będzie miał nadwyżki w projekcie Calcasieu Pass, a nasz bilans kontraktowy ma (miał?) nadwyżkę wielkości importu, planowaną do … reeksportu. Oczywiście, do ratowania sytuacji jest również rynek spotowy, który planowany z wyprzedzeniem, wcale nie musi być mniej korzystny cenowo.
Ale o naszym bezwizowym sojuszniku, z przełomu lat ‘10/’20 XXI wieku, poniekąd gwarantującym realizację kontraktów swoją władzą wykonawczą, należy pisać! Przypomnę, że według zapewnień, w 2022 roku definitywnie zakręcamy (my!) kurek na wschodniej gazrurce.
Znam to uczucie :-) Kiedyś tam, zawodowo jako klient PGNiG, zakręciłem kurek gazowy po stronie sporego klienta – spora satysfakcja :-)

Wacław Sałaban, styczeń 2020 r.

2 komentarze:

  1. Nie wiem czy już Pan to zaobserwował, ale Arctic Discoverer po rozładunku norweskiego gazu w Cove Point skierował się w stronę Point Fortin na Trynidadzie. Za to po AD do nabrzeża Cove Point przycumował Golar Seal, który po załadunku wypłynął ogłaszając w AIS grecką Revithoussę. Czyżby dostawa Norwegia-Grecja drogą okrężną przez amerykańskie zbiorniki? Czy może jakaś konieczność mieszania ze sobą LNG o różnych parametrach w celu uśrednienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, obserwuję AD. Typowo, gdy któryś Arctic+ zapuszcza się na drugą stronę Atlantyku, to przechwytuje ładunki około-powrotne, dedykowane do Europy.
      Cove Point zasadniczo jest terminalem eksportowym, ale był budowany jako importowy. Będzie o tym kolejny wpis. Wydaje mi się, że jest prostsze wyjaśnienie. Dostawa z Norwegii może być zakupem jednorazowym jakiegoś amerykańskiego podmiotu (?).

      Usuń

szarmancko, szczerze, szczodrze, szeroko, szybko, szyderczo,