O tej intrygującej podróży pisałem
kilkukrotnie*, teraz kontynuując; dość szybko po wypłynięciu Al Safliya na wody
Zatoki Meksykańskiej (po załadunku w Sabine Pass) potwierdziło się, że nadawany
w AIS komunikat o porcie docelowym: TBC (to
be confirmed) z ETA 12.06., oznacza kurs na Europę. Tym samym
przypuszczenie o niechybnym domykaniu pierwszej podróży jednostki Q-Flex
dookoła Świata via Kanały Panamski i Sueski, staje się faktem.
Istotną niewiadomą pozostaje
komu w Europie katarski metanowiec dowiezie amerykański LNG? Raczej ma na
kursie południe Europy. I kiedy powróci przez Kanał Sueski do Ras Laffan?
Wypłynął z rodzimego terminala 05.04.2019 r. Czy zdąży do 04.07.?
Czekając na ostatnie odkrycia
niewiadomych tej niestandardowej podróży, proponuję analizę logistyczną tej
marszruty na wypadek jej spopularyzowania.
Wymiar podróży dookoła świata o
charakterze żeglugi trampowej na trasie:
Katar (Ras Laffan) > centralna
Japonia - Kanał Panamski - Zatoka Meksykańska > Europa (La Manche-Dover) - Ras
Laffan przez Suez
6600 + 7700
+ 1500 + 5000 + 6400 = 27200 Mm,
daje w takiej dookólnej
marszrucie proporcję żeglugi z ładunkiem/pod balastem: (>)11600/(-)15600, [43%:57%], czyli mimo
prób optymalizacji okrężnej żeglugi ładunkiem powrotnym, ta koncepcja jest
nieoptymalna przez płynięcie na pusto przez Pacyfik, w najdłuższym etapie
okrężnej żeglugi. Standard pływania, tam z ładunkiem i powrót pod balastem,
jest tu nadal efektywniejszy [50%:50%].
Schemat
podróży dookólnej na wschód - zbliżonej do realizowanej przez Al Safliya.
Do
rozważań o efektywności wykorzystania Q-Flex w trampowej podróży okrężnej na E,
wybrałem maksymalnie najdłuższy pierwszy etap Katar-Japonia. Al Safliya pierwszą
dostawę rozładował w Singapurze, co zdecydowanie pogarsza proporcje podróży z
ładunkiem/pod balastem. Podobny zabieg zrobiłem dla dostaw europejskich
uśredniając lokalizację europejskiego odbioru ładunku w najwęższym miejscu La
Manche, w Cieśninie Kaletańskiej, co odpowiada pobliskiej lokalizacji terminali
w Rotterdamie, Isle of Grain, Zeebrugge, Dunkierce, Milford Haven i Montoir. W
przypadku terminali położonych w południowej Europie rachunek jest
korzystniejszy.
Ale uwaga!
Odwracając kierunek podróży (na
W z na E) i realizując w tej podróży inne kierunki dostaw, ale także typowe:
Katar (Ras Laffan) > Europa
(La Manche-Dover) – Zatoka Meksykańska > Kanał Panamski > centralna Japonia
– Ras Laffan
6400
+ 5000 + 1500 +
9200 + 6600 =
27200Mm
Po tym zabiegu proporcja
żeglugi z ładunkiem/pod balastem; (>)15600/(-)11600,
[57%:43%], ulega odwróceniu, staje się korzystną i to dla najmniej korzystnego
przypadku. W sytuacji dostaw z USA dalej na zachód od Japonii (do Korei
Południowej, Chin?, Tajlandii, Singapuru, …Indii!) ten wskaźnik korzystnie
wzrasta, znacznie skracając końcowy, powrotny etap pod balastem.
- - -
Kolejną istotną korzyścią dookólnej
podróży jest zmniejszenie o ½ częstotliwości
przejść przez Kanały Sueski i Panamski, gdyż zamiana logistyki dostaw z tradycyjnej
metody tam/powrót, dla dostaw Katar>Europa i USA>Azja (via Panama), na
podróże okrężne na zachód, pomija
powroty pod balastem przez te kanały, których zarządy starają się o bezwzględne
zmonopolizowanie połączeń. Zarząd Kanału Panamskiego zapowiadał korzystne
obniżki cen dla gazowców za powrotne przejścia kanału pod balastem. Czy je wprowadzono
i czy są podobne zniżki w Kanale Sueskim, nie wiem.
Efekt zmniejszenia przejść
przez kanały występuje również w podróży dookólnej
na wschód (jak odbyta podróż Al Safliya), przy czym oba przejścia pod
balastem nie wypełniają kryterium przejścia powrotnego.
Podsumowując:
- logistyczny model podróży
trampowej dookoła świata w kierunku na zachód, daje uzysk w postaci skrócenia
łącznego etapu żeglugi pod balastem, co poprawia sumaryczną efektywność
eksploatacji,
- drugim znacznie korzystnym
efektem jest zmniejszenie o ½ częstotliwości przejść przez Kanały Sueski i
Panamski, czyli ograniczenie znacznych opłat,
- oszczędność czasowa w postaci
likwidacji o połowę mało efektywnych dni żeglugowych, poświęconych na przejścia
kanałowe. Typowy czas przejścia każdego z kanałów to minimum 1 pełna doba, natomiast
uzysk przebytego dystansu to tylko 50/100Mm, przy typowym dobowym przebiegu około 400 Mm.
Przy liczeniu korzyści z
takiego modelu logistycznego nie można pomijać aspektu bunkrowania paliwa, ale
tego aspektu nie podejmę się przeanalizować. Tylko przypomnę, jednostki Nakilat
w Europie bunkrują paliwo: w Zatoce Gibraltarskiej (bardzo często), na redzie
Skagen (zawsze płynąc na Bałtyk lub powracając), na redzie Malty
(sporadycznie). Nie obserwowałem bunkrowania np. na redzie Rotterdamu.
Na koniec pytanie, czy takie podróże będą realizowane częściej?
Wacław Sałaban, maj/czerwiec 2019 r.
* spis
dotychczasowych wpisów o nietypowej podróży Al Safliya:
- inaugurujący wpis po
obserwacyjnym odkryciu metanowca na wschonim Pacyfiku, wraz z analizą i tezą: Al Safliya
testerem? [09.05.],
- potwierdzenie przypuszczeń
obserwacyjnych: Obserwacja
[11.05.],
- obserwacyjny opis przejścia
Kanału Panamskiego: Konstrukcja
Q-Flex jest panaMax-em! [13.05.],
- podsumowanie dotychczasowej marszruty i koncepcja co
dalej: Intrygująca
podróż Al Safliya [27.05.].
Właśnie minął Bab El Mandeb, do 4 lipca powinien się wyrobić :).
OdpowiedzUsuńPo niewielkich przeróbkach, za balast mogły by służyć kontenery i opłacalność jest w każdym kierunku.
Al Safliya dopłynął 22.06. do hinduskiej Haziry. Prawdopodobnie 20.06 przeciął swój początkowy kurs w tej dookólnej podróży. Po rozładunku 23.06. Al Safliya obrał kurs na Ras Laffan ETA 27.06. Będzie końcowy wpis o tej marszrucie :-)
Usuń